Dzisiaj wyjątkowy dzień w życiu naszej Przystani. Urodziny obchodzi nasz Dominik. Bez Niego nie byłoby Przystani.
Kilka zdań to zdecydowanie za mało, aby opowiedzieć Wam jakim jest Człowiekiem i ile dobrego już zrobił. Spójrzcie na zdjęcia czy filmiki naszych podopiecznych, gdyby nie Dominik wielu z nich już dawno by nie było na tym świecie.
Znacie Dominika z wielu akcji, znacie ze zdjęć z filmów, na których opowiada Wam o naszych podopiecznych. Kto był w Przystani, ten zapewne miał okazję go poznać. Domin to niesamowicie dobry człowiek. To banalne zdanie, ale prawdziwe. Każdego dnia jest wzorem dla innych. Gdzie może tam pomaga. Bracia mniejsi mają w nim wielkiego sojusznika i przyjaciela. Często podejmuje się zadań uznawanych za trudne. To właśnie Dominik walczy o każdą żywą istotę. Raz ratuje psa, innym razem pomaga zabłąkanemu łabędziowi wrócić do rodziny, jeszcze innym występuje w sądzie. Wielokrotnie narażał swoje życie, zdrowie i bezpieczeństwo w walce o zwierzęta.Od wielu lat mówi o prawach zwierząt, od wielu lat prowadzi pogadanki w szkołach, przedszkolach i wielu innych miejscach, uczestniczy w manifestacjach. Jaki jest na co dzień ? Przede wszystkim zapracowany. Kiedy trzeba jest miły, dobry, wrażliwy a kiedy trzeba potrafi być stanowczy i bardzo uparty. Domin swoją największą miłością obdarzył właśnie naszych braci mniejszych. Dla niego nie ma podziałów na zwierzęta lepsze czy gorsze, ładniejsze czy brzydsze, fajne lub mniej fajne. Dla niego wszystkie zwierzęta są równe i każdemu należy się szacunek oraz pomoc. Dominik razem z Dorotą stworzyli dom dla wszystkich zwierząt niezależnie od ich rozmiaru, gatunku, koloru czy rasy. Każde potrzebujące zwierze otrzyma tu pomoc. Domin każdego podopiecznego Przystani Ocalenie traktuje z godnością i należnym szacunkiem, każdemu okazuje miłość. Dominik to bezkresne łąki łagodności, cierpliwości i dobra dla zwierząt. Kochają go psy, nawet te skrzywdzone, te które omijają mężczyzn szerokim łukiem, darzą go zaufaniem. Szczególnie mocno pokochał go nasz nieżyjący już Bartuś. Bartuś nie potrzebował w swoim życiu ludzi, unikał kontaktu, żył sam dla siebie. Kiedy zachorował i wymagał częstych wizyt w klinikach to właśnie towarzyszył mu Dominik. Kiedy zabierano Bartusia na badania, ten resztkami sił zrywał się i wypatrywał gdzie jest Dominik. Kiedy się pojawiał Bartuś merdał ogonem. Pierwszy raz kiedy był pod naszą opieką, zamerdał ogonem… Wtedy zrozumieliśmy, że na koniec życia na swojego ukochanego Pana wybrał Dominika i jemu zaufał… Bartuś tak samo mocno skradł serce Dominika. Kiedy był już bardzo, bardzo słaby, Dominik zabrał go do swojego pokoju żeby monitorować jego stan przez całą dobę. Kiedy nadszedł czas Bartusia na przekroczenie Tęczowego Mostu, Dominik towarzyszył mu do samego końca… To tylko jedna z takich historii. W ciągu tak wielu lat działalności Dominika takich historii było mnóstwo. Często Dominik jest z naszymi podopiecznymi od ich pierwszego dnia, niestety do tego ostatniego… Zazwyczaj on towarzyszy im kiedy nadchodzi ich czas… Dlaczego na Dominika spadł ten przykry obowiązek? Dlatego, że z nas wszystkich on potrafi zachować największe opanowanie i spokój. Mimo, że widzimy jak trzęsie mu się broda, jak szklą się jego oczy do samego końca zachowuje spokój i tłumi swoje emocje. Dlaczego? Nie dlatego, że wstydzi się płakać. Dlatego, że chce wspierać naszych podopiecznych w ich ostatniej drodze za Tęczowy Most, nie chce ich dodatkowo stresować ale przede wszystkim po prostu pozwala im odejść… Najważniejsze w momencie kiedy ktoś ważny dla nas postanawia odejść, po prostu mu na to pozwolić, nie zatrzymywać na siłę... To chyba najgorsza część naszej działalności ale dzięki Dominikowi dla nas jest to łatwiejsze do przetrwania. Kochamy go wszyscy. Obecność Domina w życiu każdego i każdej z nas jest ważna. Dzięki niemu życie nabiera nowej, nieznanej dotąd jakości. Nie wiemy skąd ma w sobie tyle siły, tyle determinacji i tyle miłości do zwierząt, ale ma i od lat, mimo różnych przeciwności walczy o ich lepszy byt. Od Dominika każdy może wiele się nauczyć. I jesteśmy mu za to ogromnie wdzięczni, że jest z nami, ze pokazuje nam każdego dnia, jak być lepszym człowiekiem. Chociaż czasem niemiłosiernie nas denerwuje to i tak cieszymy się, że go mamy i zawsze możemy na niego liczyć
W dniu urodzin Dominik nie myśli o sobie, myśli o swoich przyjaciołach, wie jak bardzo cieszą się ze smakołyków, doskonale pamięta historie każdego z nich. Pamięta, ze niektóre konie jedyne co znały to siano. Nie znały smaku marchwi, nigdy nie próbowały lizawki, czy innych frykasów. Domin nie marzy o prezentach dla siebie. Założył zbiórkę urodzinową, bo chciałby, aby zwierzęta dostały coś pysznego z okazji jego urodzin. Zbiórka nie osiągnęła jeszcze celu. Zachęcamy Was do wsparcia zbiórki. To będzie najpiękniejszy prezent i najlepsze życzenia dla Dominika.
Dominiku kochany! Życzymy CI wszystkiego co najpiękniejsze. Dużo zdrowia, dużo siły, wielu powodów do radości i przyjaciół prawdziwych wokół Ciebie. Dalej tak dzielnie i wytrwale walcz o lepszy byt dla wszystkich zwierząt. Dziękujemy Ci za to jaki jesteś i po prostu za to, że jesteś. Dziękujemy Ci za Twoją niezastąpioną Przyjaźń i wsparcie od wielu już lat. Jesteś wyjątkowym Człowiekiem, niewielu takich po tym świecie chodzi ale nas spotkał ten zaszczyt tworzenia wspólnej historii jaką jest nasza Przystań Ocalenie Z całego serca życzymy Ci spełnienia Twojego największego marzenia, że kiedyś wejdziesz do skupu koni rzeźnych i nie będziesz musiał wybierać. Wierzymy, że kiedyś wejdziesz i zabierzesz je wszystkie… Nigdy się nie zmieniaj i żyj nam 100 lat albo i jeszcze dłużej