Słowa więzną w gardle. Tak bardzo wierzyliśmy, że jednak... dasz radę. Nasz ukochany Eryczku, niech Wiatronogi prowadzi Cię po zielonych pastwiskach za Tęczowym Mostem. Nóżki już nie bolą. Spotkałeś wszystkich swoich przyjaciół, którzy odeszli przed Tobą. Byłeś naszą Miłością, którą pozostaniesz na wieki. Bo gdy ktoś kocha, nie zapomina nigdy...
Dzisiaj zgasło jedno z najjaśniejszych Światełek w Przystani. Końskie dziecko, które pełne strachu, ale także nadziei- trafiło pod nasz dach. Eryczek długo dochodził do siebie, powolutku ufał, pokochał... Nasze serca kolejny raz zostały rozdarte. Eryczku, kochamy Cię na zawsze (*)(*)(*)
Dziękujemy każdemu, kto z nami walczył o jego wolność, zdrowie, życie. Każdemu, kto w pędzie codzienności- pochylił się nad tym wspaniałym koniem, który kochał innych całym sobą. Wielu z Was darzyło Eryczka olbrzymią sympatią, za co z całego serca dziękujemy...
Na niebie zapaliła się dzisiaj kolejna gwiazda...