Ktoś powie… to tylko krowa. Dla nas to była wyjątkowa, mądra istota. Za kilka dni miały się odbyć wielkie urodziny Dorki na pastwisku. Takie były plany. Dorka skończyłaby niebawem 10 lat. Jednak los miał inne plany w stosunku do niej.
Była jedną z naszych największych i najmilszych krów. Odebrana interwencyjnie. Brudna i zagłodzona. U nas rozkwitła, była dobrym, łagodnym olbrzymem. Brała udział w wychowywaniu maleńkiej Hope i Beli. Przyjaźniła się z jakami tybetańskimi i z gąską Balbinką. Była mocno związana z nasza Borutką i otoczyła ją opieką, kiedy ta do nas przyjechała. Niestety okres dzieciństwa, w którym zaznała głodu mocno odcisnął się na jej zdrowiu. Niestety wczoraj odeszła. Będzie nam jej bardzo brakowało.
Serdecznie dziękujemy każdemu, kto wspierał Dorkę. Dziękujemy za każdy prezent, za każdy kilogram marchewki. Szczególnie dziękujemy Izie Biafrze za ratowanie Dorki, Gabi Przybyle oraz mamie chrzestnej Dorki – Kindze Zaborowskiej za stałe wsparcie, jakie otrzymywała.
Biegnij Kochana...
Tam na Ciebie czekają Twoje przystaniowe przyjaciółki z pastwiska i Laryska.
My będziemy tęsknić i pamiętać o Tobie, a kiedy przyjdzie czas jeszcze się spotkamy…