20 kwietnia 2011
SALLY PROSI O POMOC

Kochani, w ostatnim czasie borykamy się z trudnymi sytuacjami losowymi oraz zdrowotnymi, jednak stykając się z dramatami zwierząt nie potrafimy zostać obojętni- to niestety odbija się na zdrowiu. W obliczu kolejnej tragedii nie potrafimy przejść obojętnie– KOLEJNE ZWIERZĘ PROSI O POMOC. Zbliżają się Święta, czyli czas radości i oczekiwania, czas robienia dobrych uczynków wobec innych ludzi oraz braci mniejszych. W tym przedświątecznym nastroju pochylamy się nad losem SALLY, kilkuletniej klaczy, dla której właściwie los już jest przesądzony. SALLY trafiła już do skupu koni o przeznaczeniu rzeźnym. Natknęła się tam na nią Dorota z zaprzyjaźnionej z nami fundacji, ratując stamtąd innego konia, schorowanego ogiera. Według właściciela prowadzącego skup, przeznaczeniem dla SALLY jest wielkanocny stół...

Ciężki koń typowej rasy mięsnej zawsze znajdzie nabywcę, ale SALLY to klacz o cudownym charakterze, oaza łagodności i spokoju. Mieliśmy 2 konie tej rasy: JASPERA i CARMEN, które odeszły już na wieczne pastwiska. SALLY tak bardzo nam je przypomina, że zapragnęliśmy jej pomóc. Klacz została przywieziona z czeskiego lasu, gdzie bardzo ciężko pracowała. Gruda na nodze, lejąca się ropa spod koronki lewej nogi, zniszczone strzałki w kopycie oraz kulawizna wykluczają ja z dalszej pracy. Kiedy nogi odmówiły posłuszeństwa jedynym rozwiązaniem sytuacji był punkt skupu.

Czy podziękowaniem za ciężką pracę SALLY ma być śmierć? Czy tak powinny kończyć życie konie wykonujące morderczą pracę dla człowieka?

W takim miejscu konie nie stoją długo, dlatego też czasu mamy bardzo niewiele. Ciężko już też negocjować cenę, bo prawie każdy koń, który tam trafia ma już swoje przeznaczenie na talerzu. A czas do handlowania w okresie przedświątecznym jest bardzo odpowiedni dla osób trudniących się tym zajęciem, więc zdajemy sobie sprawę również z tego, że możemy przegrać walkę o Jej życie.

Proszę, pomóżcie nam pomóc SALLY. Jeśli uda się nam Ją uratować, natychmiast podejmiemy się Jej leczenia.

Za każdą najmniejszą wpłatę na konto zbiórkowe przekazaną na „Ocalenie SALLY" z całego serca dziękujemy…

08 kwietnia 2013

Kolejna przegrana walka... Sally [*]

Chcielibyśmy nigdy więcej nie stawać przed tym obowiązkiem - powiadamiania Was, nasi Kochani, o tym, że któryś z Ocalonych odszedł...

Dzisiaj walkę z chorobą przegrała Sally. Razem z nią przegraliśmy i my. Serce pęka, oczy boleśnie łzawią - jeszcze nie zdążyliśmy przeboleć straty Karego, a już Sally pogalopowała za nim...

Sally była sercem Przystani Ocalenie. Łagodny olbrzym o nieskończenie mądrym wzroku. Taką ją zapamiętamy. Przez dwa lata, które z nami spędziła, dała nam się poznać wyłącznie z tej dobrej strony... Zawsze cierpliwa i opanowana, była ulubienicą wszystkich - opiekunów i gości.

Prosimy o światełko nadziei dla Sally... [*]